Gość

Depresja – prawda i mity. Farmakologia zwiększa czy zmniejsza szansę wyjścia z tej choroby?


» Artykuł z cyklu » Otwarcie wrót

Artykuł informacyjny nie jest ofertą Zdroju Życia

Mimo że z zaburzeniami psychicznymi zmaga się prawie 25 proc. Polaków, wciąż pozostają one tematem tabu, przedmiotem drwin i stygmatyzacji.

Szacuje się, że na zaburzenia psychiczne cierpi około 8 mln dorosłych Polaków, z których co roku 1,5 mln trafia do szpitali psychiatrycznych. Jak pokazało ogólnopolskie badanie EZOP I (Epidemiologia Zaburzeń Psychiatrycznych i Dostępność Psychiatrycznej Opieki Zdrowotnej), prawie co czwarty Polak depresja – określana mianem epidemii XXI wieku – na którą cierpi ok. 10 proc. rodaków, ale do najczęstszych zaburzeń psychicznych zaliczają się też m.in. nerwice i zaburzenia lękowe, napady paniki, fobie społeczne i choroby takie jak schizofrenia. – W potocznym języku przyjęło się opisywanie ich za pomocą takich określeń jak: ma nierówno pod sufitem, nie po kolei w głowie czy kuku na muniu itd.

Definicję zdrowia psychicznego trudno sformułować w sposób jednoznaczny i uniwersalny, gdyż może być ono rozpatrywane w różnych aspektach.

Zdrowie psychiczne to stan pe łnego dobrostanu fizycznego, psychicznego, a nie tylko nieobecność choroby czy kalectwa (wg WHO). Definicja ta nie określa wszechstronnie zdrowia psychicznego, gdyż nie uwzględnia czynnika rozwoju. Z kolei dobrostan wyklucza nieodłączne w życiu każdego człowieka zjawiska, takie jak np. konflikty wewnętrzne, cierpienie, trudne przeżycia. Występowanie tych zjawisk nie może oznaczać braku zdrowia psychicznego. Pełny dobrostan dotyczy jedynie pewnych okresów życia.

Zdrowie psychiczne to: poziom rozwoju psychofizycznego człowieka, który pozwala mu realizować własne cele i potrzeby w harmonii z innymi ludźmi. Osoba zdrowa psychicznie jest dobrze przystosowana do otoczenia. Ma realistyczny stosunek do swoich problemów, zdaje sobie sprawę ze swych braków i niedociągnięć oraz niedoskonałości osób ze swego otoczenia. Jednocze śnie odznacza się twórczą spontanicznością w pracy i w stosunkach spo łecznych, potrafi wykorzystać w działaniu posiadane zdolności i kompetencje.

Struktura psychiczna człowieka jest wypadkową wielu czynników, które ukształtowały jego osobowość. Rozwój autonomiczny i autentyczny, a więc aktywność własna człowieka, w sposób znaczący wpływa na zdrowie psychiczne osiągane przez chwiejną równowagę.

Do uzyskania wyższego poziomu zdrowia psychicznego potrzebne są: doświadczenia i przeżycia, autentyczne myślenie, a więc rozwiązywanie trudnych problemów życiowych, rozwój wewnętrzny i rozwój kontaktów społecznych. Różnorodne doświadczenia osobiste, zawodowe, a przede wszystkim kontakty międzyludzkie pozwalają człowiekowi rozwijać indywidualne niepowtarzalne cechy, wyrażające jego stosunek do samego siebie i do otoczenia.

Zdrowie psychiczne to m.in. umiejętność przystosowania do zmieniających się warunków rzeczywistości. Nie oznacza to jednak konieczności rezygnacji z własnych wartości i celów. W dążeniu do ideału osobowości na drodze osobistego rozwoju zawsze można być osobą autentyczną, niepowtarzalną i autonomiczną.

Czynniki konstytucjonalne, środowiskowe oraz autonomiczne i autentyczne współdziałają w kształtowaniu zdrowia psychicznego.

Na pewno walkę z zaburzeniami psychicznymi  może podjąć każdy chory. W większości przypadków zastosowanie leków znacznie tę walkę utrudnia, a po czasie czyni wręcz niemożliwą. Im dłużej trwa leczenie, tym silniej chory uzależnia się od leków, od substancji czynnych, które w trakcie trwającej kuracji organizm na polecenie mózgu w ogóle przestaje wytwarzać.

Depresja, stres

Mózg jest zręczny i szybko uczy się, co zrobić, by nie przemęczać ciała zbędną produkcją substancji, które z powodzeniem i w nadmiarze umysł (człowiek) dostarcza z zewnątrz. Synteza potrzebnych substancji słabnie, staje się coraz bardziej wadliwa, a gdy sytuacja z leczeniem się przedłuża, instrukcja wytwarzania leków przez organizm zostaje ostatecznie wymazana z DNA. W jej miejsce mózg zapisuje nowy sposób walki z dysfunkcją organizmu, którym jest stałe zażywanie środków przepisanych przez lekarza. A że leki psychotropowe destrukcyjnie wpływają na cały organizm, zaburzając nie tylko gospodarkę hormonalną, to zrozumiałym się staje, że u leczonych psychiatrycznie i psychicznie osób obserwuje się znaczne pogorszenie ogólnego stanu zdrowia.

Bywa i tak, że żyjący w długotrwałym stresie człowiek sam zmusza mózg do wygaszenia produkcji substancji chemicznych odpowiedzialnych za te odczucia, które nazwalibyśmy radością, zadowoleniem z życia, szczęściem, odczuciem jedności i współistnienia. Na dodatek mózg zaczyna wtedy wchodzić w dywersję i zwiększa wytwarzanie hormonów odpowiedzialnych za utrzymanie stresu i towarzyszących mu stanów, takich jak rozdrażnienie, bóle wszelkiego rodzaju, osłabienie, izolacja itd.

Mało kto wie, ale współpraca między mózgiem, jednostką nadrzędną dla ciała fizycznego, i umysłem, kierownikiem dla duszy, ciała egzystencjalnego i ciała strukturalnego, że ta ich cicha umowa zakłada, by wszelkimi dostępnymi sposobami wspomóc istotę ludzką w utrzymaniu doświadczanych stanów. Jeśli interesuje ją radość z uprawiania sportu, to mózg jak i umysł tak starają się przebudować ciało fizyczne i optymistycznie nastawić psychikę, aby tylko zaszło to, o co człowiekowi chodzi, to co wyświetla na ekranie swoich myśli.

Można to przyrównać do współpracy rąk, gdy obie starają się unieść ciężar, na który z wątpliwością spogląda ukryta w ciele świadomość. Gdy choć jedna z nich zawiedzie, bo nie daj Boże nabawi się kontuzji, wtedy osłabiony człowiek może przestać wierzyć w dalszy sens zmagań z przeszkodą. I tak oto prosty uraz fizyczny potrafi niekorzystnie odbić się na ludzkiej psychice, jak i odwrotnie: zwątpienie potrafi znacznie osłabić wydolność ludzkiego organizmu, jak i moc ciała egzystencjalnego. Innymi słowy zawsze może wydarzyć się coś, co negatywnie wpłynie na umysł (ciało energetyczne) lub ciało fizyczne, a co w konsekwencji może spowodować zniechęcenie i wycofanie na poziomie duszy, które gdy się przedłuży – chemicznie i energetycznie ugruntuje nową formułę ludzkiego zdrowia i zachowania. Pamiętajmy przy tym, że ani mózg, ani umysł nie wiedzą, czym są intencje, one po prostu są odpowiedzialne za to, by jak najdłużej utrzymać stan psychiczny, w którym pływa ludzka dusza.

Mózg i umysł są jedynie narzędziami świadomości, na które oddziałuje ona za pomocą psychiki. Ewoluując, tak przekształcają biochemię i bioenergetykę, by utrwalić w DNA fizycznym i energetycznym pożądaną, a więc ulubioną przez duszę postawę. Im do głowy nie przyjdzie, że człowiek może tkwić w niszczącym go stanie z własnego wyboru. W ich osobistym spisie instrukcji obsługi człowieka nie ma o tym ani słowa. Gdy więc człowiek przebywa w jakimś destrukcyjnym stanie dłuższy czas, np. w cierpieniu, to uznają to za pragnienie i zapisują w DNA, nie biorąc pod uwagę tego, że niedojrzały i mało zaradny człowiek zwyczajnie padł pod naporem niekorzystnych warunków zewnętrznych bądź że uległ toksynom powstałym w wyniku zaburzeń w ciele fizycznym lub energetycznym. Nie od myślenia oni są, tylko od gruntowania utrzymywanych w psychice stanów.

Odkręcanie zapisanych w DNA nowych instrukcji funkcjonowania ciała fizycznego i energetycznego jest żmudne, a czasem i niewykonalne, choć stosowanie tego mechanizmu do przebudowy własnych ciał nie jest żadnym novum, bo od wieków z powodzeniem wykorzystują go wszyscy mistycy, a dziś każdy sportowiec i manager. Tragedia zaczyna się dopiero wtedy, gdy chory psychicznie człowiek (także z zaburzeniami osobowości i z brakiem równowagi energetycznej) znajduje się we wrogim mu środowisku, które nie darzy go zaufaniem i wsparciem najbliższych, a wręcz przeciwnie – dodatkowo degraduje w związku z problemami egzystencjalnymi, jakie sam chory powoduje.

Gdy w takich okolicznościach dojdzie dodatkowo do zerwania łączności z ciałem duchowym, dusza, a więc psychika zostaje praktycznie pozbawiona szans na wyjście z opresji. Pozbawiony odczucia jedności ze światem i ludźmi człowiek, zamyka się w sobie i tworzy nową wewnętrzną rzeczywistość, taką iluzję, od której na stałe się uzależnia. Znany nam z imienia człowiek znika, a rodzi się dziwo, taka hybryda złożona z mózgu i umysłu, w której dusza zwyczajnie śpi. Hermetyczny świat przemyśleń zostaje zamknięty raz na zawsze. Powrót do starych schematów przez przekodowanie DNA staje się niemal niemożliwy nawet wtedy, gdy ktoś wyrwie duszę z objęć czarnego Morfeusza, bowiem z powodu wymazania starych instrukcji świadomość nie potrafi po dawnemu przetwarzać energii.

By wszystko wróciło do normy, trzeba dostać się do DNA duchowego, które zawiera w sobie dawne zapisy ludzkiej istoty na wszystkich jej poziomach, od duchowego w dół. Ale jak tego dokonać, skoro tylko garstka ludzi na świecie wibruje w tych rejestrach? Gdyby nawet udało się ich odnaleźć, to i tak żaden z nich nie ma dostępu do DNA, a gdyby nawet miał, to wejście do DNA duchowego znajduje się tylko w Duchu Całości, a więc w Ojcu lub PraOjcu, którzy są Jednym. Tylko ten kto z takich wyżyn działa, potrafi odnowić połączenie duszy z duchem i zrzucić w jej DNA przekopiowany ze wspólnej matrycy utracony fragment instrukcji.

Ale to nie wszystko. Co prawda odtworzenie DNA przywraca pierwotne wartości, ale te i tak będzie tłumić i kasować siła nowych szkodliwych przyzwyczajeń. Nawyki, niekończący się nacisk otoczenia, trudności życiowe i inne niekorzystne sytuacje wciąż będą ściągać chwiejną psychicznie jednostkę w dół. Jeśli nie znajdzie bratniej duszy, która wesprze ją w dochodzeniu do zdrowia w tym trudnym momencie jej życia, to nikła jest szansa na wyjście z myślowego i emocjonalnego impasu. Niby już niewiele do sukcesu brakuje, bo wystarczy tylko wejść w stan radości i żyć przyszłością, ale to niewiele może być kartą nie do zdobycia. I co gorsze, ponowne trwanie w marazmie znów będzie zapisywać w DNA czarny scenariusz zachowań.

 

- opracowanie ze strony Z.J. Popko - źródło: popko.pl

Kamil Kuszewski

mistrz bioenergoterapii

Telefon / WhatsApp: 48 732 283 884

Jestem mistrzem bioenergoterapii, doświadczonym uzdrowicielem terapeutą, mistykiem, podpowiadam o sposobach świadomego życia, ale przede wszystkim jestem człowiekiem, który poświęcił się życiowej pasji, jaką jest pomoc ludziom w odzyskaniu zdrowia i szczęścia. Ukazuję świat z nowej perspektywy, zachęcając do zmiany, zaczynając od własnego małego kawałka świata. - sprawdź działania usdrawiające

Artykuły » Otwarcie wrótSobota 12 maja 2018

pokaż wszystkie artykuły »

strzałka do góry
Zadzwoń
Ładuję stronę ...