Stres to nic przyjemnego, wie o tym każdy, kto miał do czynienia z wysokimi rachunkami, problematycznymi wariatami, szefem z piekła rodem albo innymi życiowymi przeszkodami. Nie tylko wyrządza sieczkę w umyślę, ale też negatywnie odbija się na zdrowiu.
Obciążenie stresem daje początek kaskadzie chemicznych i hormonalnych zmian w organizmie, które wywołują stan zapalny. To następnie prowadzi do uszkodzeń tkanek i różnych chorób.
Stres to nie tylko coś, z czym sobie nie radzisz. Stres to coś, co cię atakuje.
W każdej sytuacji możesz spróbować albo uniknąć ataku, albo się przed nim obronić. Jednak w życiu nie da się uniknąć stresu. Stres jest po prostu komponentem naszego życia. Więc pytanie nie powinno brzmieć, jak uniknąć stresu, lecz jak skutecznie sobie z nim radzić?
Zatem co począć z negatywnymi odczuciami, które mogą skutkować bolesnymi konsekwencjami fizycznymi?
Na tradycyjnej arenie zdrowia najwięcej mówi się o fizycznych aspektach ciała. Porusza się tematy układów biologicznych, komórek, jak X oddziałuje na Y i jaki to ma wpływ na Z. W końcu to właśnie są fundamenty medycyny i nauki o naszym organizmie.
Od kilkudziesięciu lat, w tych przyziemnych dyskusjach zaczęto zwracać uwagę na związki między umysłem a ciałem, czyli na rolę psychologii w zdrowiu.
Istnieje mnóstwo codziennych patentów na złagodzenie skutków stresu – kąpiele z bąbelkami, ćwiczenia, głębokie oddychanie, masaże stóp, kieliszek wina lub filiżanka kawy.
Ale co, jeśli odsuniemy na bok tymczasowe „opatrunki” w poszukiwaniu uniwersalnego podejścia na radzenie sobie ze złymi skutkami stresu? Zastanów się, co ty sam rozumiesz poprzez przeciwdziałanie szkodom, czy to w sensie religijnym, czy też zgodnie z własnymi przekonaniami.
Jednakże istnieje jeszcze trzeci aspekt, który przyciąga mniej więcej tyle uwagi, co nocny program w telewizyjny w płatnej kablówce. A chodzi tu o duchowość.
Wymiar duchowy odgrywa kluczową rolę w zachowywaniu optymalnego samopoczucia. W medycynie udokumentowano nawet, że duchowe aspekty życia wpływają na krążenie oraz pomagają w zapobieganiu chorobom i powrocie do zdrowia. Ludzie, którzy regularnie uczęszczają w „duchowych uniesieniach”,, rzadziej doświadczają zawałów serca, szybciej dochodzą do siebie i są mniej podatni na kolejny atak.
Połączenie razem tych trzech wymiarów – fizycznego, umysłowego (psychiki) i duchowego – jest doprawdy wspaniałym sposobem na postrzeganie zdrowia.
Pomyśl, co daje ci pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa.
Czym można zastąpić te emocje? Duchowość daje nam nowe wybory: współczucie, empatię, przebaczenie, życzliwość.
Najniezwyklejszą rzeczą w kultywowaniu duchowych rozwiązań dla naszych problemów jest to, że dostęp do tego lekarstwa nie może zostać ci odebrany.
Wszystkie myśli i działania można ocenić pod kątem ich „użytkowania”. Ten duchowy szablon może okazać się pomocny w nabraniu poczucia celu, sensu i spokoju, gdy sprawy nie idą zgodnie z planem. Możemy wszędzie szukać dobrych znaków i zamiast oddawać się w ręce negatywności, znaleźć coś pozytywnego, co przysłuży się nam i innym.
Medytacja: kiedy medytujesz, przełączasz mózg na inny tryb funkcjonowania. Zmieniają się nawet jego rozmiar i kształt. Obszary związane ze strachem i stresem, takie jak ciało migdałowate, kurczą się, ponieważ nie muszą już tak ciężko pracować. Hipokamp, obszar związany z pamięcią, powiększa się – i faktycznie, u osób, które regularnie medytują, pamięć poprawia się z wiekiem. Jeśli czujesz, że nie masz czasu na medytację, powiedz sobie tak: poświęcenie na to dwudziestu minut dwa razy dziennie poprawi nie tylko przepływ limfy, ale też moje IQ.
Zacznij od krótkiego okresu czasu i spróbuj zachować regularność. W miarę czynienia postępów prawdopodobnie sam wydłużysz praktykę.
Modlitwa: podczas gdy medytację często nazywa się słuchaniem Boga, modlitwa jest uważana za rozmowę z Bogiem. Każda forma modlitwy, która daje ci ukojenie, może być pomocne. Nawet myślenie o modlitwie podczas pracowitego dnia jest dobrą formą pomocy. Warto nabyć nawyku modlenia się przed posiłkiem, ponieważ daje nam to czas na kontemplację, a także przywołanie poczucie wdzięczności, które, jak udowodniono, jest skutecznym sposobem na walkę ze zmartwieniami i depresją.