Gość

5 Praw Natury wg Dr Hamera, Nowa Medycyna, Totalna biologia


» Artykuł z cyklu » Informacje

Artykuł informacyjny nie jest ofertą Zdroju Życia

doktor Ryke Geerd HamerDo tej pory chorobę traktowano jako błąd natury. Do takich błędów zaliczano również osłabienie układu immunologicznego. Niemiecki lekarz, doktor Ryke Geerd Hamer doszedł do wniosku, że nowotwory mają swoje źródło w nagłym szoku, który objawia się jako przeżycie konfliktowe. Nazwał je zespołem Dirka Hamera (DHS – Dirk Hamer Syndrom).

Odkrycie to stało się bazą dla sformułowania pięciu biologicznych praw natury, z których pierwsze i najważniejsze zostało nazwane żelazną regułą raka.

Mówi ono, że choroba nowotworowa powstaje w momencie ciężkiego, dramatycznego, powodującego poczucie izolacji urazu, który ma charakter przeżycia konfliktowego. Jest to cios, który spada na człowieka nieoczekiwanie i rozgrywa się na trzech płaszczyznach jednocześnie: w psychice, w mózgu i w określonym narządzie. Za sformułowanie i ogłoszenie tej teorii jej autor został wyklęty przez medyczne autorytety i poddany bezprecedensowym represjom.

Nie ma chyba współcześnie na świecie lekarza, który za swoje poglądy byłby tak zaciekle zwalczany i niszczony jak doktor Ryke Geerd Hamer. Prokuratura wystąpiła w stosunku do niego z 70 wnioskami o badania psychiatryczne. Zgodnie z opinią przeprowadzających je specjalistów Hamer jest całkowicie normalnym człowiekiem, a jedyną winę twórcy “Nowej Medycyny” stanowi fakt, iż nie chce wyprzeć się stworzonej przez siebie “żelaznej reguły raka”.

  1. Prawo Natury - Żelazna reguła raka
  2. Prawo Natury - o dwufazowości wszystkich "zachorowań"
  3. Prawo Natury - Ontogenetyczny system wszystkich tzw. "chorób"
  4. Prawo Natury - Ontogenetycznie uwarunkowany system mikrobów
  5. Prawo Natury - o biologicznym sensie każdego tzw. zachorowania

DHS pozostawia ślady w całym ludzkim jestestwie, zarówno w psychice, jak i w organizmie, zaś w mózgu człowieka dotkniętego nieszczęściem powoduje powstanie tzw. ogniska Hamera. Można je zaobserwować przy użyciu tomografii komputerowej. Potem, w zależności od tego, gdzie się ono zlokalizowało, następuje “wybór” narządu, który zostanie zaatakowany chorobą. Innymi słowy, ponieważ konkretny ośrodek w mózgu zawiaduje odpowiadającymi mu narządami, w jednym z nich rozpoczyna się proces chorobowy, który może doprowadzić do zmian nowotworowych.

Ponieważ jesteśmy jednostkami niepowtarzalnymi, każdy to samo wydarzenie odbiera inaczej. To, co dla jednej osoby nie będzie stanowić większego problemu, dla innej może okazać się tragedią. Takie przeżycie tylko wtedy stanie się przyczyną raka, gdy wywoła konflikt prowadzący do DHS. Proces ten zachodzi na poziomie podświadomości i to od niej zależy, czy konkretna sytuacja zostanie zakwalifikowana jako silny uraz, czy nie. DHS i będący jego konsekwencją proces biologiczny ma nie tylko charakter negatywny. To nie jedynie zakłócenie normalnego funkcjonowania na poziomie biologicznym i psychicznym. To konieczność i zarazem sposób “przełączenia” organizmu na program specjalny, który umożliwi poradzenie sobie z sytuacją. Proces chorobowy stwarza dla organizmu szansę, dzięki której człowiek będzie mógł dalej funkcjonować, Jest to mechanizm zgodny z prawami natury i prowadzący do ponownego odzyskania równowagi biologicznej.

Nasz organizm funkcjonuje automatycznie, na poziomie podświadomości. Odpowiedzialność za sprawne działanie tego superczułego mechanizmu spoczywa na nerwowym układzie wegetatywnym, który “pilnuje”, aby wszystkie organy naszego ciała zostały zaopatrzone w niezbędne związki, toksyny były zabierane i wydalane, a całość doskonale zsynchronizowana. Chodzi o to, by otrzymywane informacje zostały odpowiednio sklasyfikowane i organizm adekwatnie na nie reagował. Zapewniają to dwa podsystemy: układ sympatyczny i parasympatyczny.

Układ sympatyczny odpowiada za aktywność ciała. Zawiaduje narządami, które umożliwiają sprawne działanie w ciągu dnia. Tak więc serce i mięśnie są o tej porze znacznie lepiej ukrwione, za to kończyny raczej zimne. Za ucieczkę lub atak odpowiada także układ sympatyczny, co wyraża się podwyższonym ciśnieniem krwi, szybszym rytmem oddechu itd.

Układ parasympatyczny jest odpowiedzialny za funkcjonowanie ciała w okresie spoczynku, a więc w nocy. Aktywność mięśni ma wtedy mniejsze znaczenie, następuje natomiast regeneracja organizmu, usuwanie toksyn itp. Praca układu trawiennego jest wówczas wzmożona, a rytm serca i oddechu spowolniony. Zwiększa się temperatura ciała, rozszerzają się naczynia krwionośne. Ogólnie można powiedzieć, że w ciągu dnia organizm znajduje się w fazie stresu (podwyższona aktywność), a w nocy odpoczywa.

DHS spada jak grom z jasnego nieba i z miejsca aktywizuje układ sympatyczny. Człowiek znajduje się ciągle w stanie aktywności zwanym fazą ciągłego dnia lub zimna (gdyż dominuje tu odczucie zimna). Jeśli konflikt nie zostanie rozwiązany, stan ten przechodzi w chroniczny. W przypadku rozwiązania konfliktu organizm przełącza się na drugi typ funkcjonowania, zdeterminowany działaniem układu parasympatycznego. To faza gorąca, zwana też fazą ciągłej nocy podczas której organizm wraca do zdrowia.

Tak więc w pierwszej fazie człowiek zostaje wytrącony z równowagi, wskutek czego normalne funkcjonowanie zostaje zakłócone. Rozwiązanie konfliktu następuje poprzez ustalenie przyczyny i zmianę własnego nastawienia wobec problemu. Potem rozpoczyna się faza zdrowienia, podczas której pojawia się jeszcze jedna szansa przeanalizowania danego wydarzenia. W połowie fazy zdrowienia ma miejsce kryzys, będący punktem kulminacyjnym, Jest to zjawisko dobrze znane lekarzom starszej daty, gdyż występuje ono nie tylko w przypadku chorób nowotworowych. W pierwszej połowie taj fazy zostaje wydalony z organizmu płyn obrzękowy, co objawia się wzmożonym oddawaniem moczu. Później naprawiane są szkody. Kryzys jest wydarzeniem przełomowym, gdyż od tego momentu organizm dąży już tylko do przywrócenia normalnej aktywności.

W zasadzie każda choroba przebiega dwufazowo. Należy jednak podkreślić, że faza zdrowienia pojawia się wyłącznie wtedy, gdy choremu udało się rozwiązać konflikt.

Wszystko, co przed chwilą powiedziano jest oczywiście dla współczesnej medycyny czystą herezją. Jak twierdzi Hamer, nie może być jednak inaczej, skoro swoje wysiłki skupia ona głównie na tym, aby utrudnić fazę zdrowienia, zatruwając organizm różnymi środkami chemicznymi w celu np. stłumienia temperatury, która stanowi naturalną reakcję organizmu. W przypadku raka podaje się np. choremu bardzo silnie działające środki chemiczne. Pierwszoplanowym zadaniem staje się w tej sytuacji usunięcie z ciała toksyn powstałych w wyniku ich rozkładu, co dodatkowo spowalnia, a nawet hamuje powrót do zdrowia.

Większość chorób przebiega właśnie w taki sposób, to znaczy najpierw pojawia się faza zimna, kiedy to ręce i nogi są zimne. W ciele dominuje uczucie chłodu, a także daje o sobie znać bezsenność. Potem następuje faza gorąca z wyraźnie podniesioną temperaturą i osłabieniem. W pierwszej fazie ognisko Hamera w mózgu wygląda jak tarcza strzelecka – jeden punkt, otoczony coraz większymi kręgami. Widać to wyraźnie na zdjęciach tomograficznych. W drugiej fazie pojawia się na nich obrzęk.

Zaistnienie choroby w danym narządzie jest zjawiskiem stosunkowo złożonym. Aby je zrozumieć, należy w skrócie przypomnieć szkolną wiedzę na temat listków zarodkowych. Być może niektórzy jeszcze pamiętają, że są to: endoderma, mezoderma i ektoderma. Z tych trzech struktur zarodka ludzkiego w trakcie życia płodowego wykształcają się odpowiadające im organy naszego ciała.

Aby nie komplikować sprawy, w wielkim skrócie można ująć to tak:

  • z endodermy wykształcają się takie narządy, jak układ trawienny, płuca, prostata, część układu rozrodczego,
  • z mezodermy powstają błony otaczające organy wewnętrzne, układ kostny i mięśnie,
  • ektoderma jest odpowiedzialna za narządy zmysłów, naczynia krwionośne, zewnętrzne narządy rodne, pęcherz, zęby, skórę.

Zgodnie z teorią Hamera różne typy konfliktów, na jakie napotykamy w życiu, mają bardzo ścisły związek z listkami zarodkowymi, a ściślej rzecz ujmując, z narządami, które z nich powstały. Jest to bardzo ważne, gdyż ukazuje zależność umiejscowienia choroby w danym narządzie od rodzaju konfliktu, z jakim przyszło człowiekowi się zmagać. Fakt ten nie dziwi, jeżeli weźmie się pod uwagę, że Nowa Medycyna bazuje na teorii rozwoju ewolucyjnego.

Doktor Hamer dokonał klasyfikacji tych konfliktów w następujący sposób:

  • narządom powstałym z endodermy zagrażają następujące typy konfliktów: strach przed śmiercią, niemożność złapania kęsa (dotyczy to oczywiście różnych sytuacji i kęs ma tu znaczenie symboliczne, oznacza po prostu jakąś wartość), konflikty egzystencjalne, utrata kogoś lub czegoś, nie do opanowania (należałoby może powiedzieć nie do strawienia) złość,
  • narządom powstałym z mezodermy zagrażają z kolei takie oto typy konfliktów: uczucie zranienia, trudności w przystosowaniu, niemożność wykonania ruchu (również w znaczeniu symbolicznym, np. poczucie spętania jakąś sytuacją),
  • narządy powstałe z ektodermy narażone są na zaburzenia w przypadku tzw. stanu ograniczenia, kłopotów postrzegania zmysłowego oraz trudności w kontaktach z innymi.

Jeśli więc życie postawi nas np. w sytuacji, gdy czujemy się przez kogoś bardzo zranieni, można spodziewać się zmian w narządach, za które odpowiedzialna jest mezoderma, zatem: układ kostny, serce, naczynia krwionośne, krew, limfa, śledziona, nerki, gruczoły wydzielania wewnętrznego.

Należy jeszcze raz podkreślić, że zgodnie z teorią Hamera do choroby nowotworowej dochodzi tylko wtedy, gdy psychika przeżyła jednorazowy, silny wstrząs, zwany przez niego konfliktem biologicznym, który powoduje wystąpienie DHS. Właśnie dlatego np. sytuacja ograniczenia dla jednej osoby okaże się konfliktowa, a dla innej niekoniecznie. Wszystko tu zależy od złożoności psychiki człowieka, generalnie zaś punkt widzenia doktora Hamera ukazuje głębokie powiązanie pomiędzy konfliktami rozumianymi jako uraz psychiczny, ośrodkami w mózgu i odpowiadającymi im narządami.

Ale to nie wszystko. Bardzo ważna w tym względzie – zdaniem niemieckiego lekarza – jest tu bowiem również rola mikroorganizmów, takich jak bakterie, wirusy i grzyby.

Ta część teorii dla współczesnej medycyny jest chyba najbardziej obrazoburcza, gdyż podważa całą dotychczasową wiedzę na temat roli tzw. chorobowych mikroorganizmów w procesie powrotu do zdrowia. Doktor Hamer przypisuje im zupełnie odmienną rolę, niż zwykło się uważać. Jego zdaniem nie stanowią one przyczyny żadnej choroby, a wręcz przeciwnie wspomagają organizm w jej usuwaniu.

Zgodnie z powszechnie obowiązującym w tej dziedzinie poglądem natura produkuje grzyby, bakterie i wirusy na nasze utrapienie. Ponieważ powodują one powstawanie różnorodnych chorób, w takim ujęciu przyroda to ślepa siła działająca na swą własną niekorzyść.

Nowa Medycyna ujmuje rzecz inaczej.

Zgodnie z nią mikroorganizmy pojawiają się dopiero w drugiej fazie, a więc w fazie zdrowienia. Nie mogą być zatem przyczyną choroby. Zarówno przed samą chorobą, jak i potem przybierają one formę nieaktywną i w niczym nie szkodzą organizmowi.

Każdy rodzaj drobnoustrojów ma swoje specyficzne zadania.

Grzyby i mykobakterie to śmieciarze – zajmują się sprzątaniem. W przypadku nowotworów powodują ich serowacenie. Po zakończeniu swojej pracy przechodzą znowu w formę nieaktywną. Również bakterie pracują jako śmieciarze, z tym, że ich zadaniem jest również odbudowa. Zarówno usuwają guzy, jak i rekonstruują ubytki powstałe na skutek martwicy. Wspomagają również tworzenie blizn.

Wirusy są odpowiedzialne wyłącznie za odbudowę. Na początku ich działanie doprowadza do powstania obrzęków i zapchania różnych naczyń oraz dróg (np. żółciowych). Proces ten może odbywać się również bez wirusów, ale znacznie przyspieszają one powrót do zdrowia.

Wszystkie mikroorganizmy pracują na naszą korzyść, a nie przeciwnie! – mówi Hamer. Np. żółtaczka to efekt zamknięcia pewnej części kanalików żółciowych na skutek obrzęku. To nie choroba, lecz objaw powrotu do zdrowia po doznanym urazie, choćby ataku złości jako reakcji na coś ważnego dla konkretnego człowieka.

Jeśli brakuje mikroorganizmów, przebieg procesu powrotu do zdrowia zostaje zakłócony. Np. zamiast wyrzucenia martwej lub chorej części narządu następuje jej otorbienie. Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby usunięcie martwej substancji. W efekcie w obecności wirusów cały proces przebiega szybciej. To nie one odpowiadają za zapalenie wątroby. Posługuje się nimi nasz organizm, aby proces przebiegał optymalnie.

Powiedzmy wprost, że gdyby przyjąć ów punkt widzenia, należałoby dojść do wniosku, że współczesna medycyna zajmuje się głównie zakłócaniem procesu zdrowienia.

Zazwyczaj pacjent zgłasza się bowiem do lekarza w drugiej fazie procesu, to znaczy, gdy ma gorączkę, czuje się osłabiony, wyczerpany, odczuwa jakieś symptomy (stan zapalny, owrzodzenie, ból itp.). Pierwsza faza najczęściej pozostaje przeoczona. Chory ma wtedy zimne kończyny, czuje się pobudzony, występują kłopoty ze snem. Lekarz reaguje dopiero w drugiej fazie i podaje antybiotyki lub inne środki chemiczne, których celem jest zabicie mikroorganizmów. Gdy uznaje, że przyczyną choroby są wirusy, również przepisuje antybiotyki, choć wiadomo, że bynajmniej nie zabijają one wirusów. Powiada się wówczas, że podawane są osłonowo. Tymczasem chodzi tu raczej o to – szydzi Hamer – by osłonić interesy koncernów farmaceutycznych, które z choroby pacjenta czerpią wielkie zyski. A tak naprawdę nikt nie jest zainteresowany pełnym wyleczeniem z wyjątkiem samego pacjenta (i to też nie zawsze).

Oczywiście nie wolno tego wszystkiego nadmiernie uogólniać. Wśród lekarzy znajduje się wielu takich, którzy są oddani swemu zawodowi i którym rzeczywiście zależy na wyleczeniu pacjenta. Niestety, dogmaty obecnej wiedzy medycznej zbyt często im to uniemożliwiają.

Medycyna akademicka zawsze tępiła, tępi i nadal będzie tępić takich odszczepieńców jak doktor Hamer, którzy twierdzą, że natura nie jest głupia, a choroba to sensowny, biologiczny program "specjalny", który uruchamia się w szczególnych okolicznościach. To po prostu swoiste prawo, które umożliwia nam zrozumienie połączenia z całym otaczającym nas Kosmosem.

Natura nie jest zlepkiem nie powiązanych ze sobą procesów powodujących negatywne skutki. Tu nie ma wypadków przy pracy. Każde zjawisko ma swój sens. Chorobę można przyrównać do naturalnego procesu, w którym człowiek zmuszany jest do rozwiązania konfliktu. Gdy mu się to uda – ma szansę wyzdrowieć, a mówienie o samych chorobach nie ma większego sensu, powinniśmy mówić o symptomach. W dodatku, biorąc pod uwagę dwufazowość przebiegu procesu, od razu widać, że współczesna medycyna każdą z faz traktuje oddzielnie, jako odrębną jednostkę chorobową.

Doktor Hamer za swe odkrycia zapłacił bardzo wysoką cenę. Świat tzw. nauki utrudnił mu życie do granic absurdu. Doszło do tego, że musiał emigrować z Niemiec, gdzie pozbawiono go prawa wykonywania zawodu.

Gdy po próbie przedstawienia kolegom swoich odkryć odszedł z kliniki w Monachium, nadal znajdował dowody potwierdzające słuszność jego teorii. Jeszcze w 1981 r. złożył na ten temat pracę habilitacyjną w uniwersytecie w Tubingen. Została ona odrzucona w tajemniczych okolicznościach.

Szpitale dla chorych na nowotwory, które Hamer otworzył, zostały z dnia na dzień zamknięte, a pacjenci wyrzuceni na bruk. Nowa Medycyna stała się wrogiem publicznym numer jeden i była niszczona na wszelkie możliwe sposoby. Na tym polu dochodziło wręcz do kuriozalnych sytuacji. Np. profesor Beck, którego żona zmarła na skutek “terapii” medycyny tradycyjnej, zachęcił rektora swojego uniwersytetu do przeprowadzenia dyskusji na temat Nowej Medycyny. Początkowo zresztą rektor na to zezwolił. Okazało się jednak, że oponenci nie śpią i nie życzą sobie, aby Nową Medycynę dyskutowano w uczelniach. W rezultacie doktor Hamer otrzymał zakaz wstępu do uniwersytetu z powodu nie wyparcia się "żelaznej reguły raka”.

W Wiedniu nową teorią zainteresował się prof. Birmeyer, który postanowił sprawdzić ją w praktyce. Wykazał, że w stu procentach jest ona zgodna z rzeczywistością. Za to odkrycie austriacki naukowiec również drogo zapłacił. W dwa tygodnie później totalnie zdewastowano jego dom. Do dzisiaj również nie jest jasne, czy i w jakim stopniu tragiczna śmierć jego córki w roku 1999 (zginęła w płomieniach palącej się willi rodziny Birmayerów) ma coś wspólnego ze sprawą Hamera.

Jeśli ktoś myślałby, że to wszystko, pozostaje w błędzie. W 1989 roku lekarze stwierdzili, że doktora Hamera należy poddać badaniu psychiatrycznemu. Gdyby bowiem okazało się, że jest wariatem, mieliby problem z głowy, a cała teoria okazałaby się jedynie dziełem niezrównoważonego psychicznie szaleńca. Badanie przeprowadził belgijski psychiatra z uniwersytetu w Lovian. Jego orzeczenie brzmiało: Ryke Geerd Hamer jest zupełnie normalny i nie stwierdza się żadnych objawów choroby psychicznej. Pomimo to nadal nie dano za wygraną, zarzucając Hamerowi, że jest maniakiem i paranoikiem. Do dziś prokuratura niemiecka wystąpiła z ponad 70-cioma wnioskami o przeprowadzenie jego badań psychiatrycznych.

Życie nie oszczędza doktora Hamera, ale są też małe sukcesy. M.in. żelazna reguła raka została potwierdzona na przykładzie 27 pacjentów badanych przez niezależnych lekarzy. Podczas konferencji w Burgau w obecności 30 innych lekarzy ponownie potwierdzono sens Nowej Medycyny. W Dusseldorfie szef kliniki dziecięcej sam zbadał 24 pacjentów chorych na nowotwory, stwierdzając, że w każdym przypadku zostały potwierdzone prawa sformułowane przez Nową Medycynę, oceniając ją bardzo wysoko. W efekcie rok później nieroztropny profesor, który ośmielił się wypowiedzieć w tak drażliwej dla establishmentu medycznego sprawie, został pozbawiony praw wykonywania swego zawodu i usunięto go z kliniki.

Należy dodać, że w międzyczasie wyrokiem sądu w Mannheim uniwersytet w Tubingen, gdzie praca doktora Hamera przeleżała 13 lat, został zobligowany do wdrożenia procedury habilitacyjnej. W reakcji na ten werdykt władze uczelni oznajmiły, że w związku z przedawnieniem całej sprawy nie mogą podjąć się jej rozpatrzenia. W takiej sytuacji doktor Hamer napisał swoją pracę na nowo. Jednakże w dniu, w którym miała się odbyć rozprawa mająca na celu jej zweryfikowanie, nie wpuszczono go na salę, a jeden z ekspertów musiał nagle gdzieś "wyjechać". W rezultacie wszystko odłożono na później, które nigdy nie nastąpiło.

Lekarze, którzy odważnie praktykowali Nową Medycynę, byli nieustannie szykanowani, a wszystko, co wiąże się z teorią Hamera, świat medycyny akademickiej zawzięcie niszczy.

Uwieńczeniem tego spektaklu był przypadek 8-letniej Olivii. Gdy jej rodzice odrzucili chemioterapię i zwrócili się z prośbą o pomoc do doktora Hamera, austriackie władze zagroziły im za to pozbawieniem praw rodzicielskich (!!!). W rezultacie cała rodzina uciekła z kraju. W obliczu takiego kroku obiecano, że po powrocie do domu w stosunku do dziecka nie zostaną podjęte żadne kroki, a rodzicom nie odbierze się praw rodzicielskich. Stało się inaczej: rodziców pozbawiono z dnia na dzień praw rodzicielskich, a dziecko przymusowo, wbrew ich woli, poddano chemioterapii. Prasa, która rozpisywała się szczegółowo na ten temat, przedstawiała doktora Hamera jako szarlatana, a ojcu i matce Olivii zarzucono brak odpowiedzialności. Jakby tego było mało, skazano ich na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Ortodoksi po raz kolejny triumfowali.

Aby ukoronować swoje zwycięstwo, czy może raczej złamać człowieka, który tak bardzo psuje szyki dochodowemu interesowi farmaceutów i lekarzy, Hamera w końcu aresztowano i dziewięć miesięcy spędził w więzieniu. Wytoczony mu proces i wyrok niezależni obserwatorzy ocenili jako zwykłą farsę. Nie zmienia to faktu, że po wyjściu na wolność Hamer nie miał już prawa wykonywania zawodu, co praktycznie skazało go na wygnanie. Osiedlił się w Hiszpanii, gdzie mieszka do tej pory jak wygnaniec bez środków do życia. Tam zresztą prześladowcy w dalszym ciągu nie dają mu spokoju i ciągle musi się liczyć z aresztowaniem.

W 1998 roku weryfikacji tez Nowej Medycyny podjął się słowacki uniwersytet w Trnavie. Po raz pierwszy doszło do tego na wyższej uczelni. Rezultat: zarówno rektor, jak i onkolog oraz psychiatra z uniwersytetu podpisali się pod dokumentem stwierdzającym, że prawa sformułowane przez tę teorię odpowiadają rzeczywistości.

Doprawdy wierzyć się nie chce, ile może wycierpieć człowiek głoszący nowe teorie, a przede wszystkim stanowiący zagrożenie dla tak zwanej "prawdziwej nauki”. Nie chodzi tu przy tym li tylko o tzw. twardogłowie medycznych głów. Przez takich ludzi, jak doktor Hamer, zakłócone zostałyby bowiem interesy koncernów farmaceutycznych.

Alternatywne formy leczenia w naszych czasach są zwalczane na wielu frontach. Walka na tym polu trwa nieustannie, a medycyna akademicka dba o interesy swych sponsorów, bo wiadomo, że lekarze, zwłaszcza na Zachodzie, ze swoich związków z koncernami farmaceutycznymi czerpią ogromne zyski. Chodzi zresztą nie tylko o zyski, lecz również o konserwatyzm poznawczy zwalczający zaciekle wszystko, co jest niezgodne z uznawanymi poglądami. Sprawa nie jest nowa: Paracelsus musiał w pośpiechu opuszczać Bazyleę, gdyż publicznie spalił księgi Galena i Avicenny, stanowiące kanon ówczesnej medycyny i otwarcie głosił własne tezy, dalece różniące się od akceptowanych przez uczone głowy tamtych czasów.

Nowa Medycyna doktora Hamera nie byłaby u nas w ogóle znana, gdyby nie Polka – Ewa Leimer, która od 20 lat mieszka w Wiedniu. Przed 10 laty przypadkowo zetknęła się z tą problematyką i zafascynowana nowym ujęciem choroby postanowiła w miarę swoich sil i środków udostępnić wspomnianą wiedzę rodakom. Na razie robi to głównie w Internecie, gdzie założyła strony w języku polskim. W zeszłym roku przyjechała do kraju i prowadziła seminaria na ten temat. Przetłumaczyła również na język polski pracę habilitacyjną doktora Hamera, z myślą o tym, by jej rodacy mieli dostęp do wiedzy tak zawzięcie zwalczanej w Austrii i Niemczech.

Czas płynie, a poglądy niektórych lekarzy powoli się zmieniają. Wielu młodych adeptów medycyny coraz wyraźniej dostrzega jej bezradność oraz własną bezsilność, nie potrafiąc pomóc pacjentom w sposób, jaki przekazano im na uczelni. W środowisku medycznym jest wielu ludzi o otwartych głowach i to oni stanowią forpocztę nowych czasów. Z utartymi zatwardziałymi poglądami establishmentu naukowego nie da się walczyć. Ci ludzie muszą po prostu wymrzeć. To słowa noblisty, Maxa Plancka.

Tymczasem zmiany w sposobie myślenia prowokują sami pacjenci, którzy często po wypróbowaniu wszelkich leków dochodzą do wniosku, że specyfiki te nie tylko im nie pomagają, lecz wręcz przeciwnie – powodują nowe, dalsze niedomagania. Ci, których organizm wyniszczyła już dostatecznie farmakologia, szukają nowych dróg. Zwracają się do zielarzy, healerów i innych naturalnych terapeutów. Kolejne metody alternatywne wprawdzie powoli i z oporami, w końcu jednak są akceptowane przez służbę zdrowia (na razie jest to jeszcze służba choroby). Przykładem mogą być tu akupunktura, masaż, ziołolecznictwo.

Nowa Medycyna to teoria naukowa, kompletna i pozbawiona domysłów, a przy tym udokumentowana w taki sposób, że wiele koncepcji medycznych uznanych za ogólnie obowiązujące nie może się pochwalić podobną ilością przebadanych przypadków.

W badaniach medycznych dominuje bowiem fetysz statystyki. Wystarczy przebadać kilkaset osób, policzyć wszystko jak trzeba, podsumować, ocenić i splendory sypią się jak z rękawa. Bardzo rzadko zbiera się materiały latami, badając tysiące pacjentów, jak to uczynił doktor Hamer.

Medycyna akademicka nie dysponuje przy tym wiedzą, którą można zweryfikować na każdym, dowolnie wybranym przypadku chorobowym. Dla Nowej Medycyny natomiast stanowi to kryterium podstawowe.

Należy mieć nadzieję, że teoria doktora Hamera będzie kiedyś wykładana na uniwersyteckich katedrach, tak jak inne, których wiele – jak czas pokazał – bynajmniej nie służyło chorym ludziom. Być może również w przyszłości lekarz, który wykryje chorobę nowotworową w organizmie pacjenta, nie powie: – Zostało panu parę miesięcy życia, medycyna jest bezradna, lecz podtrzyma go na duchu, wyjaśni co się z nim dzieje i zapewni, że jeśli tylko uda się rozwiązać konflikt, wszystko skończy się dobrze. Bo prawie wszyscy, z wyjątkiem naprawdę niewielu przypadków, są w stanie w takiej sytuacji przeżyć, pod warunkiem, że zmobilizują siły i sami rozpoczną pracę nad swoim wyzdrowieniem.

1 Prawo Natury - Żelazna reguła raka

Dr Hamer odkrył, że każde tzw. zachorowanie (za wykluczeniem zatruć, urazów i niedożywienia) poprzedzone jest przeżyciem biologicznego konfliktu.

Konflikt biologiczny (w skrócie nazywany DHSDirk Hammer Syndrom) musi spełniać 3 następujące kryteria:

  • wydarzenie nagłe, niespodziewane, które trafia nas jak przysłowiowy "grom z jasnego nieba”; sytuacja nagle przyjmuje taki obrót, jakiego absolutnie się nie spodziewaliśmy
  • wydarzenie dramatyczne (odczucie subiektywne), które dotknęło nas do żywego
  • wydarzenie odczute w izolacji (co nie jest równoznaczne z tym, że musimy być w tym czasie sami) – nie możemy z nikim podzielić się problemem, "dusimy" go w sobie; często gdy podzielimy się z kimś problemem to mamy wrażenie, że "nikt nie rozumie naszego problemu" – to niezrozumienie powoduje odczucie izolacji.

To nagłe i zupełnie nieoczekiwane wydarzenie przestawia funkcjonowanie naszego organizmu na tryb "czujności i napięcia” w celu podołania zaistniałej sytuacji. Stale myślimy o problemie, nie możemy się pogodzić z zaistniałą sytuacją, nie akceptujemy jej, mamy problem ze snem.

Zmiany są widoczne na 3 płaszczyznach:

  • w PSYCHICE – zmienia się nasze zachowanie – jesteśmy w emocjonalnym i mentalnym stresie
  • na ORGANIE (przyrost albo zanik komórek) w momencie uderzenia DHS-u ośrodek sterowania w mózgu, który "odebrał" informację o szoku, "wysyła" ją do korespondującego organu i uruchamiany jest tzw.

SBS - Sensowny Biologiczny Specjalny Program. Biologicznym Sensem każdego programu jest poprawienie funkcji organu „odpowiedzialnego” za konflikt.

np. mężczyzna przeżywa konflikt „utraty rewiru”, który sterowany jest z ośrodka w korze mózgowej odpowiedzialnego za wieńcowe naczynia tętnicze. W fazie aktywnej dochodzi do owrzodzenia (zaniku tkanki) ścian tętnicy. Biologicznym sensem zaniku komórek jest powiększenie światła żyły (poszerzenie jej), tak aby przepływało przez nią i dostawało się do serca więcej krwi. Jaki jest tego cel? Mężczyzna ma więcej energii i wigoru, aby odzyskać swój rewir (żonę, pracę, dom) lub zacząć budować nowy.

  • W MÓZGU – pojawienie się Ogniska Hamera (tzw. HH) w mózgu zdeterminowane jest naturą konfliktu, np. konflikt utraty własnej wartości uderzy w ośrodek sterowania w łożysku nowego mózgu, w którym znajdują się ośrodki odpowiedzialne za organy zapewniające nam stabilność i siłę (kości, mięśnie).

2 Prawo Natury - o dwufazowości wszystkich "zachorowań"

Każda tzw. choroba (za wykluczeniem zatruć, urazów i niedożywienia) składa się z dwóch faz: aktywnej i zdrowienia.

Po uderzeniu szoku konfliktowego, tzw. DHS-u, organizm z normalnego stanu dnia i nocy, przestawia się na na ciągłą aktywność, ciągły dzień.

Jest to tzw. faza aktywna konfliktu, w której organizm pod wpływem permanentnego stresu funkcjonuje w pełnej gotowości, napięciu.

Objawy fazy aktywnej (stresowej):

  • odczucie ciągłego zimna, zimne dłonie i stopy
  • pojawiające się nieustanne, natrętne myśli dotyczące konfliktu, powodujące problemy w wykonywaniu codziennych czynności
  • problemy ze snem (całkowita bezsenność, lub przebudzanie się nad ranem i niemożność zaśnięcia)
  • brak apetytu, chudnięcie

Jeśli dojdzie do rozwiązania konfliktu (tzw. konfliktolizy) rozpoczyna się faza zdrowienia.

Przebieg fazy zdrowienia:

  • faza zdrowienia A – faza wysiękowa i obrzękowa (katar, mokry kaszel, nocne poty, obrzęk organów, stan zapalny, temperatura)
  • kryzys epileptyczny / epileptoiczny – chwilowy nawrót aktywności konfliktu (fazy zimnej i stresowej) konieczny w celu wyparcia wody z organizmu (obrzęk w mózgu w postaci ogniska Hamera oraz na narządzie). Po kryzysie pojawia się okres zwiększonego wydalania moczu, w celu wydalenia przez organizm nadmiaru płynu zgromadzonego w fazie zdrowienia A.
  • faza zdrowienia B – faza zabliźniania (maleją obrzęki, obserwujemy bardziej „suche” objawy, np. suchy kaszel, gęstszy, a następnie ustający katar), w czasie której organizm powoli wraca do normotonii

3 Prawo Natury – Ontogenetyczny system wszystkich tzw. "chorób"

Analizując pochodzenie histologiczne organów dr Hamer odkrył, że w procesie ewolucji, poszczególne organy wykształciły się z trzech listków zarodkowych – endodermy, mezodermy oraz ektodermy.

Oznacza to, że każda tkanka „ma swoją historię”. Ta historia determinuje funkcjonalne wykorzystanie tkanki oraz mechanizm jej reakcji podczas Sensownego Biologicznego Programu Natury.

Podział ten – niezwykle ważny w poznawaniu i rozumieniu Praw Natury – wydaje się na początku skomplikowany, ale jest bardzo sensowny i logiczny.

Z najstarszego listka zarodkowego (endodermy) wykształciły się organy odpowiedzialne za podstawowe funkcje życie – pobieranie pokarmu, trawienie, wydalanie, oddychanie, rozmnażanie. Z punktu widzenia organizmów pierwotnych te funkcje były najistotniejsze.

Ze środkowego listka zarodkowego (mezodermy) wykształciły się organy odpowiedzialne za poruszanie się, zwinność, ochronę przed atakiem.

Z najmłodszego listka zarodkowego (ektodermy) powstały organy odpowiedzialne za zmysłowy odbiór otoczenia (widzenie, wyczuwanie, słyszenie itp. ), kontakty społeczne.

W trakcie tego rozwoju ewolucyjnego powstawały też poszczególne części mózgu, jest ich 4, ale sterują one organami wg następującego schematu:

  • 2 najstarsze części mózgu (MÓZG ARCHAICZNY) odpowiedzialne są za organy, w których następuje przyrost guzów w fazie aktywnej konfliktu
  • 2 "młodsze" części mózgu (MÓZG NOWY) odpowiedzialne są za organy, w których podczas aktywności konfliktu następuje zanik/martwica komórek.
MózgCzęść mózguFaza aktywnaFaza zdrowienia
Mózg archaiczny

Pień mózgu
(endoderma)

Móżdżek
(mezoderma archaiczna)

Przyrost komórek, wzrost guzaRedukcja guza / otorbienie guza
Mózg nowy

Łożysko nowego mózgu
(mezoderma nowa)

Kora mózgowa
(ektoderma)

Zanik / martwica komórekWypełnienie ubytków nowo powstającymi komórkami

 

4 Prawo Natury – Ontogenetycznie uwarunkowany system mikrobów

Równolegle z tkankami rozwijającymi się w czasie ewolucji, rozwinęły się również mikroby. Najstarsze z nich to grzyby (pracują na najstarszym listku zarodkowym – endodermie), nieco młodsze są bakterie (pracujące na środkowym listku zarodkowym – mezodermie), a najmłodsze są "wirusy": – pracujące na najmłodszym listku zarodkowym – ektodermie.

Praca mikrobów absolutnie nie jest przypadkowa i chaotyczna, ale układa się w sensowny schemat.

Grzyby i mykobakterie to najstarsze mikroby, które pracują na organach sterowanych przez mózg archaiczny (pień mózgu i móżdżek). Podczas fazy zdrowienia, grzyby (np. candida albicans) lub mykobakterie (np. prądki gruźlicy) rozkładają komórki guza, które pełniły swój biologiczny cel w aktywności konfliktu.

To, co czyni grzyby i mykobakterie wyjątkowymi to fakt, że ich przyrost zaczyna się już w momencie uderzenia DHS-u i jest propolcjonalny do przyrostu guza na tkance. Dzięki temu w fazie zdrowienia możliwe jest rozłożenie guza przy pomocy wystarczajacej ilosci mikrobów.

Objawy: nocne poty, wysięk/wydzielina (może być z obecnością krwi), obrzęk / opuchlizna, stan zapalny, gorączka, bóle.

Wydalenie resztek guza: ze stolcem (SBS okrężnicy), moczem (SBS nerki, brostaty), przez płuca (SBS płuc).

W przypadku, gdy w fazie zdrowienia brakuje niezbędnych mikrobów (zostały wyeliminowane przez antybiotyki, chemioterapię) - guz otorbia się.

Grzyby i bakterie, które nie są mykobakteriami działają na organach tworzonych przez mezodermę, archaiczną (sterowaną w móżdżku) ⇒ rozkładają guza.

Bakterie, które nie są mykobakteriami działają również na organach pochodzących z nowej mezodermy (sterowane przez łożysko nowego mózgu) ⇒ odbudowują ubytki tkanek. Np. gronkowce (Staphylococcus) lub paciorkowce (Streptococcus) pomagają w odbudowie tkanki kostnej, wypełniają, wypełniają ubytki komórek w jajnikach i jądrach. Biorą również udział w powstawaniu blizn (tkanka łączna).

Objawy: wysięki/wydzieliny, obrzęk/opuchlizna, stan zapalny, gorączka, bóle.

Wirusy -  W systemie GNM (Germańska Nowa Medycyna) nazywamy je "hipetetycznymi wirusami", gdyż ich istnienie zostało poddane wątpliwość. Brak jest naukowych dowodów na to, że konkretny wirus powoduje konkretne schorzenie.

Przebieg procesu naprawczego: odbudowa ubytków tkanki, np. naskórka, szyjki macicy, przewodu żółciowego, błony śluzowej żołądka, oskrzeli, nosa - często procesy naprawcze na tych tkankach, zachodzą bez obecności wirusów - np. skóra goi się bez obecności wirusa opryszczki, wątroba - bez wirusa zapalenia wątroby, błona śluzowa nosa - bez wirusa grypy, itd.

Nawet jeśli założymy, że wirusy istnieją, to w takim przypadku - zgodnie z IV Prawem Natury - odgrywałyby one znaczącą rolę w odbudowie tkanek ektodermalnych. Nie byłyby przyczyną "chorób", ale wspierałyby proces zdrowienia w tkankach należących do kory mózgowej.

Objawy: obrzek/opuchlizna, stan zapalny, goraczka, bóle.

Praca mikrobów zaczyna się zawsze w momencie rozwiązania konfliktu i rozpoczęcia fazy zdrowienia.

Wirusy, bakterie, grzyby

Endoderma

5 Praw Natury odnosi się do pochodzenia histologicznego tkanek. Jeśli wiemy z jakiego listka zarodkowego zbudowany jest organ, wiemy też jak się on “zachowuje” w przebiegu Sensownego Programu Natury (tzw. SBS-u). O tym mówi nam 3 Prawo Natury odkryte przez dr Hamera.

Endoderma to najstarszy listek zarodkowy, kontrolowana jest przez najstarszą część mózgu – pień mózgu. Na tym nie koniec – mikroby pracujące na tkankach endodermalnych – grzyby i mykobakterie (np. prątki gruźlicy) są również ontogenetycznie najstarszymi mikrobami. na marginesie: To co czyni grzyby i mykobakterie wyjątkowymi to to, że ich przyrost rozpoczyna się już w momencie uderzenia DHS-u i jest proporcjonalny do przyrostu guza na tkance. Dzięki temu w fazie zdrowienia możliwe jest rozłożenie guza przy pomocy wystarczającej ilości mikrobów.

Podsumowując możemy to powiązać następująco: tkanki i narządy zbudowane z najstarszego listka zarodkowego kontrolowe są przez najstarszą część mózgu, a "guzy endodermalne" rozkładane są przez najstarsze mikroby. Niesamowite!

Żeby wyobrazić sobie jakie tkanki powstały z najstarszego listka zarodkowego musimy cofnąć się w ewolucji do najbardziej pierwotnych, prymitywnych organizmów, które wówczas żyły w wodzie i ich głównym zadaniem było podtrzymywanie podstawowych funkcji życiowych, tj. pobieranie, trawienie, wydalanie, rozmnażanie. Z tym też związane są biologiczne konflikty – z pozyskiwaniem, przetwarzaniem i gromadzeniem substancji życiowych.

Endoderma tworzy cały przewód pokarmowy, wątrobę i trzustkę, gruczoły oraz płuca, a więc organy odpowiedzialne za wchłanianie (np. płuca wchłaniają tlen, a wątroba – składniki pokarmowe).

Ponieważ biologicznym celem narządów endodermalnych jest pobieranie substancji odżywczych mówimy tu o konfliktach dotyczących KĘSA. Dla zwierzęcia kęsem jest jego zdobycz, dla człowieka – to może być wszystko czego pragnie – dom, samochód, wycieczka, a dla dziecka – np. zabawka.

Tematy konfliktów są związane z KĘSEM – “kęsem, którego nie można złapać”, “kęsem, którego nie można przełknąć”, z “kęsem, którego nie można strawić”, konflikty związane ze "strachem o życie", konflikty związane ze "strachem o własną egzystencje" (tzw. egzystencjalne), obrzydliwe konflikty, takie jak np. "niemożliwa, wstrętna złość nie do strawienia", wstrętne konflikty tzw. "półseksualne" (w połączeniu z wewnętrznymi narządami rodnymi), czy konflikty typu “utrata”.

To jaki organ zostanie dotknięty zależy od postrzegania kęsa. Jeśli kęs jest bardzo pożądany to dotyka on migdałów, gruczołów ślinowych lub narządów w sąsiedztwie. Jeśli chcemy pobrać z kęsa substancje odżywcze (np. miesięczny czynsz z wynajmu mieszkania) możemy odczuć to w narządach trawiennych. W przypadku gdy kęs ma być podzielony na równe części (np. spadek) może to dotknąć naszej trzustki. Jeśli chcemy pozbyć się kęsa, z którego nie można już pobrać substancji odżywczych (np. bezwartościowe akcje), będzie się to wiązało z końcowym odcinkiem jelita grubego.

Wszystkie narządy, których tkanki mają pochodzenie endodermalne w fazie aktywnej konfliktu charakteryzują się przyrostem komórek i zwiększeniem funkcji. Po rozwiązaniu konfliktu nadmiar tkanek jest redukowany (przy udziale mikrobów) a ich funkcje – normalizują się. Pamiętajmy, że przyrost komórek w fazie aktywnej ma swój sens, nie jest żadnym błędem, ani przypadkowo pojawiającym się stanem. Ten przyrost komórek ma za zadanie wspierać i zmobilizować cały nasz organizm, żeby doprowadzić do rozwiązania konfliktu.

Mezoderma stara

Mezoderma jest środkowym listkiem zarodkowym. W czasie ewolucji z mezodermy wykształciły się organy zapewniające ciału ochronę przed atakiem, wsparcie i stabilność. Są to szkielet, mięśnie poprzecznie prążkowane, ścięgna, skóra właściwa, tkanka łączna, krążki międzykręgowe, itd.

Dr Hamer zauważył, że organy wykształcone z mezodermy zachowują się w dwojaki sposób: albo tworzą przyrosty w fazie aktywnej, a w fazie zdrowienia następuje ich redukcja, albo w fazie aktywnej tworzą ubytki, a w fazie zdrowienia następuje ich odbudowa. Na tej podstawie część mezodermy przyporządkowana została do mózgu archaicznego (móżdżek), a część do mózgu nowego (łożysko nowego mózgu). Niniejszy artykuł poświęcony jest mezodermie archaicznej, która podczas rozwoju ewolucyjnego osobnika pełniła głównie funkcję ochronną, miała pomóc odeprzeć atak, ochronić przed zranieniem.

Żeby wyobrazić sobie jakie tkanki powstały ze środkowego listka zarodkowego, musimy przypomnieć sobie "historię" związaną z najstarszym listkiem zarodkowym – endodermą. Organizmy prymitywne żyjące w wodzie, realizowały najbardziej podstawowe funkcje życiowe. Następnie organizmy te w ramach ewolucyjnego rozwoju wydostały się z wody na ląd i tam musiały wykształcić funkcje umożliwiające ruch, przemieszczanie się. Zagrożone też były atakiem z zewnątrz – w nowym środowisku czyhało wiele niebezpieczeństw i pułapek, dlatego wykształcenie organów zapewniających ochronę miało niebywałe znaczenie.

Tematem konfliktu jest atak – w naturze ten konflikt przeżywany jest przez zwierzęta dosłownie – czyli kiedy np. jedno zwierzę atakuje drugie. My ludzie przeżywamy ten konflikt dosłownie, ale też często – w przenośni – czyli kiedy np. ktoś atakuje nas słownie, rzuca pod naszym adresem oszczerstwa, obelgi.

Człowiek ma tak dalece rozwiniętą wyobraźnię, że może ten konflikt przeżyć kiedy np. wydaje mu się, że ktoś go atakuje – czasem ktoś mówiąc nam coś szczerze chce nam pomóc, a my traktujemy to jako atak. Jest w życiu wiele takich sytuacji, kiedy tak naprawdę atak nie występuje, tylko nam wydaje się, że ktoś / coś nas atakuje. To tak na marginesie…

Podczas fazy aktywnej następuje przyrost komórek oraz zwiększenie ich funkcji, np. komórki gruczołu mlecznego namnażają się i produkują więcej mleka.

Faza zdrowienia to redukcja przyrośniętych komórek przy udziale mikrobów (grzyby i bakterie); obrzęk; wysięki.

Ręczność: ma znaczenie ręczność (Nasza biologiczna „ręczność” determinuje, po której stronie mózgu uderzy konflikt, oraz na której stronie ciała wystąpią objawy. Mówiąc innymi słowy – wiemy dlaczego objawy choroby pojawiły się albo po prawej, albo po lewej stronie ciała. Biologiczna lateralizacja ustalana jest już w momencie podziału pierwszej komórki – zaraz po zapłodnieniu. To dlatego w przypadku bliźniaków jednojajowych jedno jest biologicznie praworęczne, a drugie – leworęczne. To czy jesteśmy biologicznie prawo czy leworęczni może być ustalone przy pomocy testu z klaskaniem. Dłoń wiodąca (na górze) świadczy o tym czy osoba jest prawo czy leworęczna.)

Biologiczny sens: leży w fazie aktywnej, zwiększenie ilości tkanki ma na celu stworzenie dodatkowej warstwy, która chronić ma przed atakiem (skóra właściwa, otrzewna, opłucna, osierdzie); w przypadku np. gruczołu mlecznego – zwiększenie ilości komórek gruczołu mlecznego ma na celu dostarczenie osobie, o którą kobieta się troszczy więcej mleka.

Mezoderma nowa

Jest środkowym listkiem zarodkowym. W czasie ewolucji z mezodermy wykształciły się organy zapewniające ciału ochronę przed atakiem, wsparcie i stabilność.

Są to szkielet (kości), mięśnie , ścięgna, skóra właściwa, tkanka łączna, krążki międzykręgowe, itd.

Dr Hamer zauważył jednak, że organy wykształcone z mezodermy zachowują się w dwojaki sposób: albo tworzą przyrosty w fazie aktywnej, a w fazie zdrowienia następuje ich redukcja, albo w fazie aktywnej tworzą ubytki, a w fazie zdrowienia następuje odbudowa.

Dlatego też Dr Hamer część mezodermy przyporządkował do mózgu starego (móżdżek) i nazwał ją mezodermą starą, a część do mózgu nowego (łożysko nowego mózgu) i nazwał ją mezodermą nową.

Mezoderma nowa, która podczas rozwoju ewolucyjnego osobnika miała zapewnić mu stabilność, siłę oraz umożliwić przemieszczanie się.

Żeby wyobrazić sobie jakie tkanki powstały ze środkowego listka zarodkowego, musimy przypomnieć sobie "historię" związaną z najstarszym listkiem zarodkowym – endodermą. Organizmy prymitywne żyjące w wodzie, realizowały najbardziej podstawowe funkcje życiowe. Następnie organizmy te w ramach ewolucyjnego rozwoju wydostały się z wody na ląd i tam musiały wykształcić funkcje umożliwiające ruch, przemieszczanie się.

Temat konfliktu: utrata własnej wartości

  • nie móc czegoś wykonać / osiągnąć
  • nie być wystarczająco w czymś dobrym
  • zawieść w czymś, nie sprostać czemuś

Określona treść konfliktu wynika z funkcji narządu i z tego, do czego służy nam dana część ciała, niezależnie od rozumu, ale zgodnie z naszym biologicznym kodem, np. palce u rąk powiązane są ze zręcznością, kolano – z rywalizacją, z aktywnością sportową, ramiona – z obejmowaniem, trzymaniem, barki – z byciem wystarczająco dobrym dla innych, czaszka i szyja – połączone są z intelektualną i moralną pewnością siebie itd.

Konflikt utraty własnej wartości zawsze przyporządkowany jest do właściwego miejsca w szkielecie.

Faza aktywna: zanik komórek i tworzenie tzw. martwicy; często na tym etapie obserwujemy dziury w tkance. W przypadku kości stan ten określany jest jako osteoporoza, kość traci masę, staje się porowata, przypomina ser szwajcarski.

Faza zdrowienia: wypełnianie ubytków nową tkanką; obrzęk, bóle.

Ręczność: ma znaczenie ręczność

Biologiczny sens: leży w fazie zdrowienia, a w zasadzie po jej zakończeniu. Wypełnianie ubytków nową tkanką powoduje, że organ staje się grubszy i mocniejszy niż był przed wystąpieniem SBS-u.

Dr. Hamer grupę tkanek powstałych z mezodermy nowej określił jako "grupę luksusową” – po zakończeniu SBS-u następuje ulepszenie i wzmocnienie narządu (czyli krótko mówiąc np. węzeł chłonny nigdy nie powróci do rozmiarów sprzed SBS-u, zawsze już będzie powiększony).

Ektoderma

Z ektodermy rozwija się zewnętrzne pokrycie ciała, nabłonek jelita przedniego i tylnego, układ nerwowy i narządy zmysłów. Pochodzenie ektodermalne mają m.in.: cewki Malpighiego i układ tchawkowy stawonogów. W czasie neurulacji w rozwoju kręgowców ektoderma ulega podziałowi na ektodermę powierzchniową i neuroektodermę. Z tej pierwszej powstaje naskórek i różne jego twory pochodne ( gruczoły potowe, gruczoły łojowe, pióra, łuski, włosy itp.), częściowo szkliwo zębów, elementy oka (rogówka, soczewka, siatkówka). Z neuroektodermy powstaje cewka nerwowa.

5 Prawo Natury – o biologicznym sensie każdego tzw. zachorowania

Doktor Hamer twierdzi, że 5 Prawo Natury to kwintesencja wiedzy zwanej Germańską Nową Medycyną.

Zrozumienie 5 Prawa Natury daje nam możliwość uwolnienia się od strachu przed chorobami, daje nam zrozumienie, że "choroba" nie jest przypadkiem, a jest częścią sensownego biologicznego procesu.

Przyjrzyjmy się tej sprawie dokładniej.

Cały Sensowny Biologiczny Program Natury rozpoczyna się od tzw. DHS-u – nagłego, dramatycznego, przeżytego w izolacji wydarzenia.

W tym momencie cały nasz organizm przestawia się na ciągłą aktywność, jest to faza stresowa, która na znanych nam już 3 płaszczyznach (psychika, mózg i narząd) wykazuje różne objawy. Zobacz 1 Prawo Natury.

Te zmiany nie są przypadkiem. Są jak najbardziej celowe – mają zmobilizować nasz organizm do podołania określonej sytuacji, zatem – cała nasza energia skupia się na tym.

Zmiany w psychice – natarczywe myśli dotyczące problemu mają pomóc nam znaleźć rozwiązanie problemu.

Zmiany na narządzie – to odpowiedź na naszą biologiczną potrzebę. Każda komórka naszego organizmu posiada swój biologiczny kod, który określa jej reakcję podczas fazy aktywnej konfliktu.
Reakcje komórek można przedstawić następująco:

  • namnażanie się komórek
  • ubytek komórek
  • celowa zmiana funkcji

Zmiany w mózgu – mózg to centrum zawiadowcze podczas całego Sensownego Biologicznego Programu Natury. Mózg jest jak komputer, zaprogramowany w sposób trwały tak aby sterować i uruchamiać bardzo konkretne mechanizmy w naszym organizmie.

Przykład: Mała mysz w konfrontacji z kotem. Celem kota jest zjedzenie myszy, a mysz? – chce jedynie utrzymać się przy życiu. W wyniku tej sytuacji mysz przeżyje konflikt biologiczny: "strach przed śmiercią”, w który zaangażowane są pęcherzyki płucne.

Co dzieje się na poziomie organizmu myszy? Jej pęcherzyki płucne namnażają się i zwiększają swoją aktywność. Pęcherzyki są częścią płuca, w którym tlen przechodzi do krwiobiegu i dzięki temu zwiększa się wydajność organizmu myszy, a co za tym idzie możliwość ucieczki przed zagrożeniem. Dzięki temu, że w organizmie jest więcej tlenu, mysz nie czuje się zmęczona i może szybciej i dłużej uciekać przed kotem. Oprócz wzrostu wydajności pęcherzyków płucnych zwiększa się także ich ilość. Jednak jest to proces powolny i aby został wykrywalny, musi minąć dłuższy okres czasu. Wg medycyny konwencjonalnej taki stan nazywa się rakiem, bo przecież guzy są wykrywalne. W przyrodzie opisana wyżej sytuacja nie może mieć miejsca, ponieważ ucieczka nie trwa długo i albo mysz ucieknie, albo zostanie zjedzona.

STARY MÓZGNOWY MÓZG
Tworzenie dodatkowych komórek w celu: złapania, rozślinienia, strawienia, przesunięcia, pozbycia się kęsaWzmocnienie tkanek / narządów oraz tworzenie cyst
 ⇒ Biologiczny sens w fazie aktywnej ⇒ Biologczny sens pod koniec fazy zdrowienia

- chrona przed atakiem (dodatkowa warstwa)

- ochrona potomstwa (mleko dla potrzebującego)

- powiększenie świata przewodów

- celowa zmiana funkcji

  ⇒ Biologiczny sens w fazie aktywnej ⇒ Biologiczny sens w fazie aktywnej


Jak działają leki wg 5 Praw Natury

"Jako zasadę powinno się przyjąć zażywanie leków tylko i wyłącznie w przypadkach nagłych i krytycznych. Leki z pewnością powodują złagodzenie lub całkowite wyeliminowanie objawów, lub chronią przed wystąpieniem pewnych komplikacji, które mogą pojawić się podczas fazy zdrowienia. Jednak… żadne lekarstwo na świecie nie wyleczy choroby. Jedynie sam pacjent może poradzić sobie z objawami, gdyż tylko on może rozwiązać swój konflikt i tylko on może poradzić sobie z procesem zdrowienia.” - dr Ryke Geerd Hamer

Objawy, które dzisiejsza medycyna uważa za jedną, zamkniętą jednostkę chorobową i usiłuje ją wyleczyć, są według 5 Praw Natury przejściowymi symptomami, występującymi w przebiegu Sensownego Biologicznego Specjalnego Programy Natury (SBS). Każdy SBS składa się z dwóch faz: licząc od momentu uderzenia konfliktu, pierwsza faza jest fazą aktywności konfliktu, druga faza jest fazą zdrowienia po rozwiązaniu konfliktu. ⇒ 2 Prawo Natury.

Współczesna medycyna nie widzi zależności między tymi dwoma fazami. Wynika to miedzy innymi z tego, że w fazie aktywności konfliktu zazwyczaj towarzyszy mała ilość objawów, lub objawy, których nie można nazwać chorobą. Około 80% wszystkich objawów chorobowych pojawia się po rozwiązaniu konfliktu. Tak więc bez znajomości tych biologicznych prawidłowości – druga faza – czyli faza zdrowienia traktowana jest wciąż jako choroba i nie dostrzega się jej regeneracyjnego charakteru, co w następstwie uniemożliwia przeprowadzenie właściwej terapii.

Z drugiego Prawa Natury można teraz wnioskować, w którym momencie zażycie jakiegoś środka ma sens, a w którym nie. Możliwość wykorzystania leków wiąże się wyłącznie z wywieraniem określonego wpływu na te dwie fazy. Oznacza to, że jeśli jesteśmy w silnej aktywności konfliktu, możemy odzyskać spokój, a jeśli znajdujemy się w silnej fazie zdrowienia, w której występują silne symptomy, możemy zmniejszyć intensywność tej fazy, przez zastosowanie odpowiednich środków.

Pominięcie fazy zdrowienia przy pomocy leków nie jest możliwe. Pominięcie tej fazy zahamowałoby niezbędne procesy naprawcze. Nie ma substancji która leczy, umożliwiając „obejście” którejś fazy czy kryzysu. Są tylko tzw. sympatykomimetyki (substancje pobudzające) i parasympatykomimetyki (substancje uspokajające).

Sympatykomimetyki pobudzają układ nerwowy sympatyczny, powodując sympatykotonię.

Parasympatykomimetyki, stymulują układ nerwowy parasympatyczny, powodując wagotonię.

Jeżeli będąc w fazie aktywnej (sympatykotonii) zażyjemy leki działające sympatykotonicznie takie jak kortyzon czy aspiryna, sympatykotonia zwiększy się i faza aktywna będzie przebiegać intensywniej.

Jednak objawy w fazie aktywnej są rzadko zauważane, dlatego kwestia dotycząca leków pojawia się głównie w fazie zdrowienia. Ponieważ wtedy właśnie czujemy ból i nasze samopoczucie jest gorsze. Jeśli będziemy teraz działać sympatykotonicznie, to stłumimy objawy fazy zdrowienia. Oznacza to, że objawy będą mniej ostre, ale w zamian za to faza zdrowienia będzie przebiegać wolniej. Tak więc w ostatecznym rozrachunku zostanie ona wydłużona.

Nadużywanie działań sympatykotonicznych może wprowadzić system nerwowy z powrotem do sympatykotonii. Wtedy proces zdrowienia zostaje zatrzymany, a pojawiają się objawy aktywności konfliktu.

Ponadto, na nowo zbiera się masa konfliktowa, która potem będzie musiała zostać zredukowana, razem z tą która już się nagromadziła. Kiedy działanie leku ustępuje, proces zdrowienia może być kontynuowany. Jeżeli ponownie stłumimy objawy zdrowienia lekami, możemy wpaść w niekończące się błędne koło – tak można wprowadzić organizm w stan chronicznej choroby.

Leki wagotoniczne wprawdzie pogarszają objawy w fazie zdrowienia, ale również skracają i przyspieszają tę fazę.

Znając 5 Praw Natury wiemy dokładnie, co i kiedy rozsądnie użyć. Każdy biorąc za siebie pełną odpowiedzialność, może zadecydować czy jest w stanie znieść objawy, czy chce je złagodzić, czy opóźnić. W niektórych przypadkach, które mogą zakończyć się nawet śmiertelnie, leki lub operacja są niezbędne. Należy więc dokładnie obserwować czy nie następuje nawrót konfliktu, czy jest potrzebne przyspieszenie albo spowolnienie.

Interwencja sympatykotoniczna lub wagotoniczna nie ogranicza się jedynie do środków farmaceutycznych, można robić zimne okłady na głowę, czy uprawiać sport, dzięki czemu również znajdziemy się w sympatykotonii. Z kolei gorąca kąpiel czy sauna zadziałają wagotonicznie.

PODSUMOWUJĄC:

Działania wagotoniczne będą nasilały i skracały fazę zdrowienia. W fazie aktywności konfliktu będą zmniejszały intensywność objawów, ale jednocześnie ograniczą możliwości działania na rzecz rozwiązania konfliktu. Takie działanie mają np.: gorąca kąpiel, sauna, alkohol, waleriana, marihuana, leki uspokajające, karbachol, pilokarpina, arekolina, fizostygmina, inhibitory ACE (występują one również w formie naturalnej jako produkty rozpadu kazeiny i serwatki, a więc mleko ma działanie wagotoniczne :)), beta-blokery.

Działania sympatykotoniczne będą wydłużały i łagodziły intensywność fazy zdrowienia, mogą też ją przerwać powodując nawet nawrót fazy aktywnej. Działanie sympatykotoniczne mają np.: zimne kompresy lub okłady z lodu, witamina C, kwas acetylosalicylowy (aspiryna), jod, kofeina (kawa lub cola), antybiotyki, kortyzon, adrenalina, noradrenalina, dopamina, Ritalin, amfetamina, wszelkiego rodzaju trucizny np. cytostatyki.

Mikroby, pasożyty, wartość pH i 5 Praw Natury

Po raz pierwszy, od genialnego odkrycia 5 Biologicznych Praw Natury przez dr Hamera, mieliśmy możliwość zobaczyć mikroby, jako rodzaj pomocników pracujących w odpowiednich fazach. Jak dotąd można było tylko z grubsza ustalać ich obecność i sposób działania na podstawie listków zarodkowych oraz prawa o dwufazowości. Skąd jednak pochodzą i jak rozwijają się te małe cuda natury w naszym ciele?

Nic nie powstaje z niczego! I tu do gry wchodzą wnikliwe obserwacje dr Günthera Enderleina prowadzone pod mikroskopem w ciemnym polu. Zainspirowany przez francuskiego chemika i lekarza prof. dr Antoine Bechamp’a, który już w XIX wieku twierdził, że "mikroby są niczym – środowisko jest wszystkim!”, potrafił zauważyć w żywej krwi, jakie mikroorganizmy i w jakich środowiskach, mogą i muszą się rozwijać. Mowa o tzw. wartości pH, dzięki której płyny można sklasyfikować jako zasadowe, neutralne lub kwaśne.

Ta wartość jest w pewnego rodzaju prawem dla całego rozwoju mikrobów. Wystarczy wziąć pod uwagę podstawową, stałą wartość pH krwi, równą 7,36, dzięki której mogą optymalnie przebiegać ważne procesy ustrojowe.

Wszystkie mikroby tego świata, wszystko jedno gdzie się je znajduje, są koloidami białkowymi podlegającymi temu samemu procesowi rozwoju.


Bioenergoterapia, czym się zajmuje ....

Artykuł Janiny Sodolskiej-Urbańskiej z Nieznanego Świata Nr 133 (1/2002) oraz info ze strony: 5prawnatury.pl/

Komentarze i przypisy

Jak sprawdzić przydatność?

Metoda jest bardzo prosta, można zrobić to samemu za pomocą wahadła lub poprosić o zweryfikowanie kogoś bardziej doświadczonego. Umów się na konsultacje. Można także zapoznać się z opiniami innych ludzi, ale wtedy to będą tylko ich opinie.

Kamil Kuszewski

mistrz bioenergoterapii

Telefon / WhatsApp: 48 732 283 884

Jestem mistrzem bioenergoterapii, doświadczonym uzdrowicielem terapeutą, mistykiem, podpowiadam o sposobach świadomego życia, ale przede wszystkim jestem człowiekiem, który poświęcił się życiowej pasji, jaką jest pomoc ludziom w odzyskaniu zdrowia i szczęścia. Ukazuję świat z nowej perspektywy, zachęcając do zmiany, zaczynając od własnego małego kawałka świata. - sprawdź działania usdrawiające

Artykuły » InformacjePiątek 23 listopada 2018

pokaż wszystkie artykuły »

strzałka do góry
Zadzwoń
Ładuję stronę ...